JEDNO ZDANIE O MIŁOŚCI WŁASNEJ…

Nawet jeśli do tej pory nie udawało mi się kochać siebie miłością bezwarunkową
i nawet jeśli dalej nie wierzę,
że to się kiedykolwiek stanie możliwe,

nawet jeśli wcześniej nie miałam/em żadnego wzorca takiej miłości do naśladowania
oraz nawet jeśli wiem, że takiego wzorca nie było nigdy w moim rodzie,

nawet jeśli wątpię, że jestem do tego zdolna/y,
bo ciągle mam sobie coś do zarzucenia,
ciągle jeszcze czegoś od siebie wymagam,
stawiam kolejne warunki do spełnienia
i podnoszę poprzeczkę coraz wyżej tak,
że sam(a) nie daję rady do niej doskoczyć,

a więc nawet jeśli na chwilę obecną czuję,
że pokochać siebie miłością czystą i uniwersalną
jest na granicy moich wszelkich możliwości,

być może myślę, że to tylko dla wybranych,
dla szczęściarzy,
na pewno nie dla mnie

odkładam to na kiedyś,
na jutro,
dopiero, jak coś się zmieni,

i nawet jeśli mam przekonanie,
że kochać siebie miłością własną
to egoistyczne
i że tak nie wypada

oraz może kiedy się nawet boję,
że będę za tę miłość własną źle oceniona/y
lub co gorsza, może nawet ukarana/y,

nawet jeśli już sam(a) nie wiem,
z jakiej przyczyny to było dla mnie takie trudne do tej pory,
już mi się myli, który powód był w tym wszystkim najważniejszy
i nie pamiętam, jak do tego doszłam/doszedłem,
że na tą swoją miłość przecież nie zasługuję,

to

od dziś świadomie i dobrowolnie wybieram
porzucić wszystkie stare, szkodliwe przekonania w tej sprawie
i umniejszyć ich znaczenie do zera,

od dziś zarządzam mocą całej swojej boskości
oraz wewnętrznej mądrości,
aby wszelkie programy i uwarunkowania tego dawnego stanu
na raz puściły
i czuję, jak właśnie teraz
zaczynają się one rozpuszczać w polu wiecznej miłości,

od dziś wprowadzam spokój, ład i harmonię do mojego serca
i tam kieruję swoją uwagę, myśli i uczucie kochania siebie bezwarunkowo,

od dziś decyduję się, realizować wyłącznie te wybory,
które są dla mnie karmiące, rozwijające i
podnoszące moje wysokie wibracje,

od dziś ustanawiam, że w każdej sekundzie mojego życia,
łączę się ze strumieniem miłości, radości i akceptacji,
płynącym ze źródła wszelkiej obfitości,

od dziś żyję życiem,
jak by nigdy nie było inaczej,
jakbym kochał(a) siebie od zawsze
bez konieczności na to zasługiwania,
od dziś ukochuję siebie całą swoją potęgą,
całą swoją szczodrością i całym swoim sercem
i daję mojej wytęsknionej duszy wszystko to,
na co tak długo czekała,
od dziś daję sobie z czułością wszystko to,
co potrafiłam/em dawać innym bez żadnych warunków i oczekiwań,

od dziś kreuję swoją rzeczywistość na nowych zasadach
i w nowym porządku,
ustanawiając nową matrycę wzorców miłości własnej
dla samej/samego siebie,

od dziś moje życie, moje zdrowie i moje ciało
stają się odzwierciedleniem mojej miłości własnej,
która jest miłością czystą i bezwarunkową,

od dziś potrafię pochylić i rozczulić się nad sobą,
dając sobie wszelką potrzebną uwagę, czas i docenienie,

od dziś widzę siebie i słucham siebie z miłością,
uważnością i cierpliwością,
której tak bardzo zawsze pragnęłam/pragnąłem,

od dziś szanuję siebie
i pozwalam innym siebie szanować tak bardzo jak nigdy wcześniej,

od dziś uznaję swoją wartość,
swoją ważność
oraz swoje miejsce
w swoim sercu
w swoim życiu
i w swoim rodzie,

od dziś obejmuję miłością wszystkie swoje strony mocne i słabe,
to, co lubię i to, czego może jeszcze nie polubiłam/em,

od dziś przestaję już dłużej czekać na samą/samego siebie
i wypełniam się cała/y miłością,
o jakiej zawsze marzyłam/em,
rozpływam się w niej
i pozwalam jej działać w moim polu
zawsze z korzyścią dla mnie,

i nawet jeśli do tej pory mi się to nie udawało,
jest moją najszczerszą intencją przesunąć to
jako wspomnienie do swojej przeszłości,
a od dziś przyjąć siebie do siebie
w polu czystej miłości, wdzięczności i akceptacji;

tak jest i nigdy nie było inaczej
i przypominam to sobie z radością.

Z Miłością i Światłem ❤️

Magda Wdowiak