O SZTUCE ZACHOWANIA HARMONII NA CO DZIEŃ

Dawno, dawno temu, pewien cesarz cierpiał ogromnie z powodu wielkiej huśtawki nastrojów, jakiej doznał w życiu. Męczyła go ona od długich lat, bowiem co drugi dzień cesarz miał dzień dobry, a co drugi – zły.

W dobrym dniu, od samego rana, cesarz cieszył się ze wszystkiego. Nic nie stanowiło dlań problemu, wszystkich ułaskawiał a ludowi swemu rozdawał jedzenie i pieniądze. Kiedy zaś miał zły dzień, złościł się i smucił aż do późnego wieczora, ludzi do lochów wtrącał z byle powodu i na los narzekał bez końca. Nie tylko cesarz zmęczony był już tymi zmianami humorów, ale też jego rodzina, służba oraz wszyscy poddani. Gdy powoli zaczął podupadać na zdrowiu, postanowiono wezwać znachorów z całych okolic, by znaleźli sposób jak pomóc cesarzowi. Żaden jednak lekarz nie potrafił temu zaradzić. Aż do czasu, gdy do kraju przybył pewien mędrzec z dalekiego wschodu…

Dzisiaj już nikt na świecie nie kwestionuje, że choroba jest nie tylko stanem ciała ale i umysłu człowieka. I choć wszechobecny na świecie dualizm zakłada rozdział między nimi, to jednak coraz powszechniej zauważa się, że istnieje silna zależność jednego od drugiego. Problemy somatyczne człowieka znajdują swoje odbicie w jego kondycji psychicznej, z kolei konflikty psychologiczne prędzej czy później manifestują się w ciele. Jak zatem najskuteczniej zadbać o swoje zdrowie?

Przede wszystkim zachowując równowagę.

Natura dąży do utrzymania harmonii w przyrodzie na wszystkich poziomach, na których działa, począwszy od atomów, przez organizmy żywe aż po całe ekosystemy i dalej… Z punktu widzenia termodynamiki, układ, który raz osiągnął równowagę, wymagać będzie mniejszego nakładu energii, aby do niej powrócić niż układ, który jest stale zaburzony. Dlatego wg fizyków, utrzymywanie równowagi się opłaca! Co może być takim układem? Np. Człowiek. A także każda komórka w jego ciele. Wystarczy zachwianie równowagi w jednej tylko tkance, by zaburzona została od razu równowaga w całym organizmie. Dzieje się tak dlatego, że żaden naturalny układ w przyrodzie nie jest układem do końca zamkniętym, przeciwnie: choć pozornie zachowujemy pewną odrębność od środowiska wciąż jesteśmy podatni, a nawet uzależnieni (!) od dopływu jego bodźców. Odbierane za pomocą zmysłów, stale informują nas o środowisku, w którym się obracamy. Skąd inaczej mielibyśmy wiedzieć, gdzie jesteśmy? Dopiero kontakt za pomocą zmysłów z otaczającą nas rzeczywistością pozwala na swobodny przepływ energii niezbędnej człowiekowi do życia. Pobieramy ją z powietrza, wody, pożywienia… Jak również oddajemy do środowiska w postaci energii mechanicznej, cieplnej czy chemicznej. Wszystkie dzieła człowieka, akty artystycznej kreacji czy zwykłe codzienne działania, są związane z wydatkowaniem energii oddawanej do otoczenia. To dlatego po całym dniu pracy czujemy się bardzo zmęczeni. Nasza równowaga energetyczna została zaburzona. A co można zrobić, żeby ją odzyskać? Istnieje wiele na to sposobów, ale żeby wprowadzić je w życie skutecznie, warto przypomnieć jedną rzecz: nie tylko o równowadze w ciele tu mowa.

Sprawa ma o wiele szerszy zasięg, bowiem trzeba pamiętać, że człowiek kontaktuje się ze swoim środowiskiem nie tylko na poziomie cielesnym ale również i umysłowym. Nawiązuje relacje z ludźmi, których spotyka na swojej drodze, ustosunkowuje sie do pewnych idei, reaguje emocjonalnie na wszechobecne bodźcowanie ze świata, w którym żyje. Często właśnie od tych reakcji emocjonalnych zależy stan jego psychiki oraz poczucie wewnętrznej harmonii. Lub jego brak. Radość, szczęście, samospełnienie, poczucie winy, smutek, frustracja… Zdolność do rozpoznawania i nazywania stanów emocjonalnych, a także umiejętność radzenia sobie z emocjami zarówno własnymi jak i drugiego człowieka, stanowi podstawowy wyznacznik tzw. Inteligencji Emocjonalnej (EQ). Dążenie do rozwoju tej inteligencji pozwala na coraz lepsze zarządzanie emocjami, a w konsekwencji na uzyskanie wewnętrznej równowagi emocjonalnej. Nie ma emocji pozytywnych i negatywnych. Każda emocja, która pojawia się w nas ma swój aspekt dobry i zły. Wszystko zależy od naszej reakcji na daną emocję, a do tego potrzebna jest jej świadomość. Np. złość dla niektórych osób potrafi być bardzo motywująca. Ze złości można wreszcie nadrobić zaległości, ale i skrzywdzić drugiego. Wszystko zależy od naszej reakcji na pojawiające się uczucie. Dlatego psychologowie wolą mówić raczej o emocjach łatwych i trudnych niż dobrych i złych.

Natura sprzyja nam ogromnie

dając doskonały przykład możliwości zachowywania równowagi w przyrodzie. Jeśli się dobrze przyjrzeć zauważymy, że we wszystkim, co nas otacza istnieje harmonia i doskonałość. Po dniu nadchodzi noc. Jest yin i yang. Pory roku od początku świata zataczają krąg, następując po sobie niezmiennie w tej samej kolejności. I cztery żywioły: woda, powietrze, ziemia oraz woda. Gdyby nie zbalansowane współistnienie między nimi, gdyby nie kompromisy wyznaczone przez matkę naturę, nasze istnienie na Ziemi stałoby się niemożliwe. Przecież planeta, na której żyjemy również stanowi układ otwarty, do którego docierają energie z zewnątrz, np. energia Słońca czy Księżyca i bezustannie pracuje nad tym, by mimo to a zarazem dzięki temu, zachować absolutną równowagę. Jesteśmy Ziemianami, wpisanymi w ten układ. Tu żyjemy i zawsze będziemy wystawieni na działanie bodźców zewnętrznych. Czasem łatwych do przyjęcia, czasem niemożliwych do zniesienia. W dodatku jako społeczeństwo sami sobie stwarzamy dodatkowe mikrośrodowiska życia, w których ilość reguł i sygnałów do rozpatrzenia wielokrotnie zwiększa się wraz ze stopniem cywilizacji…

Nie do końca mamy wpływ na to, co do nas dociera, ale za to możemy mieć wpływ na to, jak zareagujemy.

Wymaga to naszej świadomej odpowiedzialności za siebie i swoje otoczenie. Witold Gombrowicz mówił o tym: akcja i reakcja. Nasza reakcja zawsze jest odpowiedzią na sygnał odebrany z zewnątrz. Warto o tym pamiętać, gdy zdamy sobie sprawę, że zabrnęliśmy w swoich reakcjach zbyt daleko i zadać sobie pytanie: „co mnie wytrąciło z równowagi?”. Albo: „dlaczego trapi mnie ciągłe uczucie zmęczenia?”. I zastanowić się, czy może warto skorzystać z darów, jakie daje nam na co dzień natura, by pomóc sobie w jej odzyskaniu? Np. poszukać jej w pożywieniu, stosując zbilansowaną dietę czy uzupełniając dzienny jadłospis w niezbędne suplementy? W Chinach wiedza na temat żywienia sięga swymi korzeniami 6000 lat wstecz i opiera się przede wszystkim na zasadach równowagi i harmonii. W Europie dr Edward Bach w swojej Terapii Kwiatowej zaleca stosowanie olejku czerwca jednorocznego. Wg niego kwiaty tej rośliny pozwalają pozbyć się ciągłego poczucia wątpliwości i niezdecydowania, a w zamian odzyskać wewnętrzną radość i harmonię. Dr Michał Tombak z kolei podkreśla ogromnie ważną rolę prawidłowego sposobu oddychania. Gdybyśmy oddychali tak, jak to robią dzieci 5-cioletnie – twierdzi – żylibyśmy o wiele zdrowiej i dłużej. Niektórzy w celu odzyskania równowagi wewnętrznej sięgają po ćwiczenia fizyczne, jogę, medytację. Inni upatrują harmonii i doskonałości w kamieniach, kolorach, liczbach. Każdy może skorzystać z darów natury w sposób, który mu najbardziej odpowiada. Ważne przy tym, by mieć świadomość, że równowagi nie da się po prostu: mieć.

W przyrodzie równowaga to stan dynamiczny, nieustannie zmieniający się w czasie, jak rozpędzona huśtawka. Ważne tylko, by wychylenia tej huśtawki nie były zbyt duże i nie stanowiły zagrożenia, a raczej gwarantowały komfort fizyczny i psychiczny. A o to możemy zadbać świadomie już tylko my sami. To od nas zależy, na ile dbamy, by nie zaburzyć balansu w układzie, którym jest nasze ciało. To od nas zależy jak bardzo zadbamy o równowagę ciała i ducha, emocji i myśli. A w świecie zewnętrznym o właściwe zarządzanie czasem pracy i odpoczynku, uwagę poświęcaną sobie i innym, zachowanie odpowiednich proporcji białek, węglowodanów i tłuszczy w diecie…

Zachowanie równowagi polega więc głównie na tym, by nieustannie do niej dążyć,kumulując pozytywną energię wysyłaną w naszym kierunku, dzięki której mamy siłę skutecznie niwelować wpływ niekorzystnych na nas działań. I pamiętać, że nawet wydarzenia, które mogłyby być początkowo zaklasyfikowane jako negatywne, są jedynie etapami w procesie osiągania późniejszej harmonii. Są w życiu górki i dołki. Ale za każdym zakrętem jest następna prosta. Michel Quoist napisał: „Noc jest po to, aby było widać gwiazdy”. Wiedział o tym i ów mędrzec z dalekiego wschodu, który podarował cesarzowi zegar, a na nim ozdobnie wyryte dwa słowa: „Wszystko minie.”
Równowaga jakiegokolwiek układu w przyrodzie jest stale zaburzana przez wymianę materii i energii ze środowiskiem. Jej utrzymanie więc wymaga od nas zawsze zaangażowania, uwagi, czasu, jednym słowem: nakładu pracy. To dlatego bałagan w szafie robi się sam, a żeby zrobić porządek potrzeba wysiłku…