Twój koszyk jest obecnie pusty!
DLACZEGO TO TRWA TAK DŁUGO?
Tańcowały dwa Michały: jeden duży, drugi mały,
jak ten duży zaczął krążyć, to ten mały nie mógł zdążyć… 😉
Zupełnie jak w naszych procesach, prawda? 😉
Rozpoczynamy terapię z myślą o uzdrowieniu jednej konkretnej rzeczy, a to porusza za sobą lawinę kolejnych procesów i procesików, z których na koniec już nie wiadomo, który ważniejszy!
Znacie to?
Kto z Was też tak miał? 😉
Wszystko jest ze sobą powiązane i nie da się wyizolować z ciała pojedynczego tematu. Naiwnością jest chcieć uzdrowić wyłącznie jedną dolegliwość, udając, że nie ma innych, a spotykam się z taką postawą nad wyraz często…
Warto pamiętać, iż to, że przywołuje nas do pionu konkretna sprawa, jest często tylko punktem wyjścia: najczęściej staje się ona pilotem grubszego procesu.
Dajmy przykład: kobieta zgłasza, że źle sypia. Najpierw nie może zasnąć, a potem wybudza się kilka razy w nocy. Zaczynamy z nią szukać wszystkich konfliktów warunkujących bezsenność: starych historii, które się wydarzyły w przeszłości pod osłoną nocy; stresów bieżących, uniemożliwiających wyciszenie układu nerwowego; podłoża ukrytej depresji itd. Zegar TCM poprowadzi nas do konkretnych narządów, które są osłabione i wzywają pomocy: wątroba i jelito grube. Łączymy biologiczne konflikty tych narządów z obecną sytuacją kobiety i szukamy, gdzie uczestniczy w sporach rodzinnych, jakie ma niezaspokojone potrzeby, czego nie może wybaczyć… I nagle się okazuje, że to, czym ta kobieta powinna się zająć, to nie bezsenność, ale całe jej życie obecne i przeszłe. Mieszka na terytorium, na którym nie czuje się bezpiecznie. Tworzy związek z tyranem, któremu się całe życie podporządkowuje i nie potrafi skutecznie postawić granic. Ma nierozwiązane konflikty z matką i mnóstwo nieuwolnionych emocji w relacji z obojgiem rodziców. To wszystko rzutuje na jej słabe relacje z dziećmi i małą zdolność do budowania właściwych więzi międzyludzkich, co z kolei wpływa na atmosferę w pracy i wśród tych kilku bliskich przyjaciół, którzy się jeszcze w tym wszystkim ostali.
Dlaczego to trwa tak długo?
Bo choroba doprowadza nas do sedna całej historii konfliktu.
Bo ciało nie ustępuje i dotąd będzie trzymać, aż usunie się ostatni kamyk z buta.
Kobieta chciała się zająć bezsennością, ale w obliczu uświadomienia sobie, czym żyje, ma teraz przed sobą wiele do zmiany.
Z początku podejmuje się tego ochoczo: rozpoczyna terapię z mężem, pracuje z psychologiem nad relacjami z dziećmi i w domu, uwalnia emocje, wybacza, czyta książki rozwojowe i… dalej nie śpi!
Jej zapał opada.
I pyta ze złością: czemu to tyle trwa?
Bo jeśli w całym mechanizmie zacznie się wymieniać małe zębatki, ale nadal steruje nim duża, to wciąż jesteśmy podporządkowani pod stary system rządzący.
Tego, co dzieje się na dużym kole zębatym z początku nie widać, gdyż ono kręci się bardzo wolno. To, co widać – i co tak dojmująco doskwiera – to wiele małych, niewygodnych spraw. I od nich najczęściej zaczynamy.
Ruszyć dużą zębatkę na starcie procesu udaje się bardzo rzadko.
Tak, żeby zmienić od razu cały system, wymaga rewolucji i mało kto się na to decyduje.
Dużo łatwiej zająć się każdym z problemów osobno, czasem równolegle, czasem po sobie po kolei…
I wtedy to trwa.
To ewolucja, nie rewolucja.
Ewolucja wymaga cierpliwości.
Im głębsze damy temu zrozumienie i im mniej presji będziemy wywierać na ten proces w całokształcie, tym bardziej gładko on przebiegnie i tym szybciej nasze ciało na to zareaguje uzdrowieniem.
Zniecierpliwienie i opór, jaki stawiamy w procesie, potrafi wywołać dodatkowe konflikty wtórne, które jak kolejne kółka zębate, wchodzą w tryby machiny i wymagają nowej uwagi oraz w ślad za tym – naszej energii.
Zatem to, co nam pozostaje w chwili dużej życiowej ewolucji, to świadomość i zrozumienie dla procesu i faktu, że ma on prawo biec w swoim czasie.
Jeśli trudno Ci to znieść, zaopiekuj się sobą najlepiej, jak potrafisz i daj sobie maksimum uważności i miłości w tym wymagającym czasie. Ogranicz wyzwania, zrezygnuj ze wszystkiego, co Cię męczy i wymaga dodatkowego wysiłku. Dodaj sobie w życiu troszkę kolorytu miłą muzyką, dobrym jedzeniem, właściwym relaksem, odpowiednim towarzystwem i w międzyczasie nie dokładaj sobie więcej ambitnych zadań ponad miarę ani nie dokopuj sobie oceną, że jeszcze nie widać efektów 'tego wszystkiego’. One przyjdą w swoim czasie. Nawet największa zębatka kiedyś zatoczy pełne koło…
Z Miłością i Światłem ❤️
Magda Wdowiak