BIOLOGIA TOTALNA NIE JEST METODĄ DO WRÓŻENIA

Tu nikt nie przewiduje przyszłości, nie stawia diagnozy na zaś, nie prorokuje…

To nie jasnowidzenie, rzutowanie czy prekognicja.

BT to metoda, która bazuje na wiedzy i na doświadczeniu.
Tu wszystko wynika z czegoś, ma swój pierwotny powód i rządzi się prawami natury, a te mają w swoim założeniu indywidualizm oraz subiektywizm. To oznacza, że każdy ma prawo objawiać konflikt po swojemu i niekoniecznie pójść za spodziewaną reakcją.

Tak często spotykam się z czyimiś przewidywaniami w stylu:
„O, miałaś trudną rozmowę, to teraz może Cię boleć gardło!”
„Wiesz, ona została zdradzona, to teraz wg BT powinna mieć problemy z sercem!”
„Słyszałaś? Ukradli mu pracę naukową! To żeby teraz tylko nie dostał udaru!”

Raz, że ten plotkarski charakter wypowiedzi może już na starcie przywrócić o mdłości – nie wiem, jak Wy, ale ja już dawno przestałam się dawać wkręcać w podobne kółka piaskownicy… 😜

A dwa, i to teraz o wiele ważniejsze, że tkwi tu podstawowy błąd metodyczny naszej metody, a mianowicie: Biologia Totalna odczytuje zakodowane programy z przeszłości i odczytuje konflikty wstecz, ale nie rzutuje na przyszłość!

Wiem, że kiedy ma się już tą podstawową wiedzę z BT, to aż człowieka kusi, by ją testować na każdym kroku, każdego sprawdzać i wypytywać o różne rzeczy – też tam byłam i nadal czasem bywam 😉 – ale wszyscy mamy pamiętać, że każdy organizm reaguje na bodźce stresujące osobniczo, a to oznacza, że nawet jeśli czynnik stresowy był wg nas ewidentny do przeprowadzenia konkretnej akcji w biochemii, fizjologii a potem patologii, to na koniec dana osoba ma za sobą konkretną historię, a także konkretną przeszłość swojej genealogii i w związku z tym może wybrać zupełnie inną niż się spodziewamy strategię na rozwój sytuacji!

Nasze komentarze w stylu: „Wiesz, widziałaś umierającą matkę, to teraz uważaj na problemy z oczami…” mogą stać się samożyjącą przepowiednią, potrzebujemy o tym pamiętać.
A co, jeśli takie lekko rzucone w powietrze zdanie, zadziała jak podprogowa hipnoza?…

Wielokrotnie ugryzłam się w język w przypadkach, o których tu piszę.
I w 100% dobrze na tym wyszliśmy: i ja i człowiek, którego Opatrzność uchroniła przed moim głupim gadaniem… 😜

Na początku przygody z Biologią Totalną aż kusi, by dawać rady każdej napotkanej osobie, która nas zechce słuchać. By przestrzegać wszystkich przed przyszłymi konsekwencjami ich przeżyć oraz nieubłaganym działaniem matki natury czy mózgu automatycznego, który nie robi nic innego tylko czyha na to, by w pierwszym dogodnym momencie wyświetlić człowiekowi na ciele wszystkie historie jego samego oraz licznych pokoleń jego protoplastów!

Tymczasem historia pokazuje, że wielu z tych odbiorców za nic ma nasze słowa i jeśli tylko nie przyjmie od nas podświadomie naszej hipnotycznej przepowiedni, pójdzie sobie swoją drogą i jeszcze wielokrotnie nas zaskoczą!

Jestem baaardzo daleka od wróżenia z biologicznych niezmienników.
Każdy mój Nauczyciel przestrzegał nas przed tym ogromnie i miało to wiele sensu.
Teraz ja apeluję z tego miejsca:

Idźcie powróżyć sobie z wosku, z fusów czy rybich trzewi w Andrzejki!
A Biologię Totalną zostawcie w spokoju!
Zostawcie ją sobie na czas, gdy ktoś przyjdzie i poprosi Was o pomoc.
Wtedy to ma sens.

Z Miłością i Światłem ❤️

Magda Wdowiak