Twój koszyk jest obecnie pusty!
CO TO ZNACZY UWOLNIĆ EMOCJE?
Mówiąc teoretycznie, uwolnić emocje, to sprawić, by na wspomnienie jakiejś trudnej sytuacji, nie odczuwać ani w ciele ani w sercu żadnego dyskomfortu.
To umieć opowiadać o swoich ciężkich doświadczeniach czy przeszłych zdarzeniach z taką neutralnością jak o szeregu zajęć z plastyki w podstawówce czy o wczorajszym towarze na półkach w lokalnym sklepiku. Ot była mąka pszenna i była owsiana…
Po tym poznasz, że już masz uwolnione.
Nie chodzi o zobojętnienie na swoje życie; chodzi o uwolnienie siebie z tej dozy ciężaru, który kiedyś przytłaczał, ale dziś już nie musi, bo masz wszelkie zasoby do tego, by się z nimi uporać.
Co to oznacza w praktyce?
W praktyce to oznacza odżałować swoją historię.
Pogodzić się z tym, że Twoje życie potoczyło się tak, a nie inaczej.
Owszem, masz świadomość i każdy Ci przyzna, że zasługiwałaś/eś na lepsze dzieciństwo czy małżeństwo, ale wyszło, jak wyszło. I teraz przyjmij ten fakt, nie kłócąc się z nim.
Jeszcze nie umiesz?
To znak, że jeszcze coś musi ulec ekspresji.
I wtedy pomocne będzie włączenie technik uwalniania.
W zasadzie uwalnianie emocji mogłoby się odbywać samoistnie (tak robią to zwierzęta), ale czasem ludzka pamięć i różne intelektualne przekonania na to nie pozwalają.
Wtedy żeby to osiągnąć, potrzebujemy przekonać samych siebie i uznać, że nie ma już więcej żadnych korzyści z tego przeszłego cierpienia.
Że ono nie poprawia komfortu naszego życia ani nie przywraca świetlanej wizji naszej przeszłości!
My cierpimy, a przeszłość nadal pozostaje taka, jaka była!
Jeśli więc uznasz, że to już dobry moment, by rozstać się ze swoimi przetrwałymi emocjami oraz że nie widzisz już żadnych więcej korzyści z ich przetrzymywania w ciele, możesz dać swojej podświadomości jasną deklarację, że oto postanawiasz się z nimi rozstać.
To jest decyzja.
Czasem już sama ona wystarcza do tego, by coś w środku puściło.
Czasem jednak potrzeba to sobie powtórzyć wielokrotnie (sygnał musi przekonać Twoją podświadomość o wartości tego działania…) i/lub dodać do tego kilka ćwiczeń wspierających ten proces.
Jakich ćwiczeń na przykład?
Sposobów na uwalnianie emocji jest bardzo wiele.
Najprostszy z nich, który stosuję bardzo często, opiera się na wykorzystaniu świadomego oddechu do pracy z intencją. Robimy to tak:
Najpierw z każdym głębokim WYDECHEM powtórz w myślach (i wczuj się w to, co robisz):
„Uwalniam teraz całą swoją…” <— wstaw tu w trzykropek to, co pragniesz uwolnić np.
Złość, frustrację, niespełnione oczekiwania, smutek, niedokończoną żałobę, lęk przed odrzuceniem, poczucie braku miłości, obrzydzenie do swojej matki czy ojca, strach o zdrowie itd.
Wizualizuj i poczuj, jak każdy Twój wydech wyrzuca to z Ciebie na zewnątrz!
Powtórz to tyle razy, ile potrzebujesz w danym momencie w tym procesie, w którym właśnie jesteś.
Następnie (czasem to się dzieje po krótkiej chwili, ale czasem po paru minutach lub nawet kilkudziesięciu…) – kiedy poczujesz w sobie, że jesteś już na to gotowa/y – daj intencję, że teraz z każdym WDECHEM zapraszasz do swojej przestrzeni to, czego potrzebujesz najbardziej.
Życie nie znosi próżni.
Przez uwolnienie starego, stworzyło się miejsce na nowe: wprowadź tam, co tylko chcesz!
„Przyjmuję w to miejsce spokój serca, harmonię w życiu, życie w zgodzie ze sobą, spójność, lekkość, obfitość, miłość, uczciwość, prawdę, radość, wdzięczność itd.”
W zasadzie już samo powtarzanie tych wysokowibracyjnych haseł zmienia Twoją osobistą wibrację – i o to chodzi.
Jednak, aby to mogło w pełni zadziałać, jest dobrze wpierw uwolnić wszystko, co Ci już nie służy.
Myślę, że do zasadności uwalniania starych emocji nikogo przekonywać nie trzeba.
Ludzie, którzy tego nigdy nie robili i nadal nie robią, wyglądają trochę tak, jak by nie rozbierając się ze starych ubrań, wciąż nakładali na siebie następne – zgodne z obecną porą roku… W ten sposób latem zakładają kąpielówki na spodnie narciarskie, pod którymi jest jesienny płaszcz, a pod nimi pieluchy z dzieciństwa… Już samo wyobrażenie o tym jest kuriozalne, ale fakty pokazują same za siebie, że właśnie tak wyglądamy pod spodem, gdyby na nas spojrzeć pod kątem samych wyłącznie emocji…
Jeśli więc czujesz się zachęcona/y do działania, uwalniaj!
Pozwól wysączyć się teraz wszystkiemu, co do Ciebie już nie pasuje!
Odżałuj!
Oddaj na zewnątrz!
Puść!
I poczuj, że już dobrze.
Zaufaj.
Już dobrze…
Z Miłością i Światłem ❤
Magda Wdowiak